Trzy miesiące mijają dzisiaj. Mam jeszcze pół roku życia. Tak, wiem
co mówię. Nie zabiję go. Nie ma na to nawet najmniejszej szansy. Oddam
im się dobrowolnie, może zostawią resztę... Naprawdę nie wiem, co
powinnam zrobić.
Po raz kolejny obudziły mnie mdłości.
Zaczynam się martwić. Często wymiotuję, mam zawroty głowy. Do tego
spóźnia mi się okres, co utwierdza mnie w przekonaniu, że coś jest nie
tak. Tknięta przeczuciem, albo raczej obawą kupiłam w aptece test
ciążowy, który teraz robię.
Biorę telefon i dzwonię do niego. Odbiera po trzecim sygnale.
- Proszę cię, przyjdź do mnie - mówię, prawie płacząc.
- Coś się stało?
- Po prostu przyjdź...
Czas powiedzieć mu prawdę. Całą, calutką prawdę. Pół godziny później
słyszę dźwięk dzwonka. Otwieram drzwi i wpuszczam go do środka.
- Co się stało? - pyta na dzień dobry.
- Usiądź - staram się uśmiechnąć. - Kawa, herbata, sok?
- Nic, Mała, mów co jest.
Nie potrafię. Boję się, że źle zareaguje. Co ja mam robić? Co mu
powiedzieć? ''Zostaniesz tatą a ja muszę cię zabić, bo inaczej zginą
wszyscy, których kocham?'' Nie... Siadam obok niego i chwytam go za
rękę, którą prowadzę tak, by dotknęła mojego brzucha.
- Marietta - patrzy na mnie ze zdziwieniem. - Jesteś...
- Tak, jestem w ciąży - mówię, płacząc. - Będziesz tatusiem.
Przytula mnie mocno. Szepcze, że kocha. Wierzę mu. Nie chcę wyjawiać
prawdy. Jednak czuję, że powinnam. Boję się. Nie mogę powstrzymać łez.
Mówi, że wszystko będzie dobrze. NIC nie będzie dobrze już nigdy!
Chcę, żeby ta cholerna mafia znikła. Żeby ktoś ich zatrzymał! Żeby
powiedzieli, że nie muszę go zabić! Że nie muszę umierać! Bo ja go
kocham! Naprawdę. Bardzo mocno!
- Mała, nie płacz - patrzy na mnie błagalnym wzrokiem.
- Nie... nie mogę...
Łapie mnie za rękę i prowadzi do sypialni. Tam sadza mnie na łóżku i wyjmuje paczkę chusteczek. Wyciera nimi moje łzy.
- Proszę cię, nie płacz. Malutka, co jest? - pyta troskliwie.
Nie mogę mu powiedzieć. Mój rozum jest przeciwko. A serce chce szczerości. Jestem w kurwa ciemnej dupie!.
Dno i wodorosty... Wesołych świąt i smacznego jajka!
się porobiło. ciekawe czy michał z tym kocham cię jest ...
OdpowiedzUsuń... naprawdę szczery. czekam na następny
No to rzeczywiści jest w czarnym zadku!! Ale czemu musi go ...
OdpowiedzUsuń... zabić???
Osz masakra. No to współczuję dylematu...
OdpowiedzUsuńMa poważny dylemat i to bardzo. No czego ta mafia od niego ...
OdpowiedzUsuń... chce?!
No to faktycznie jest w ciemnej dupie... Ciekawa jestem jak to zakończysz.
OdpowiedzUsuń